Przyczyną jednej z odmian cukrzycy - cukrzycy typu 1 - są uszkodzone zakończenia nerwowe w trzustce. To one powodują, że własny układ odpornościowy atakuje komórki trzustki i niszczy "fabrykę insuliny" w naszym organizmie. Choć mechanizm ten był lekarzom znany, dotąd sądzono, że jest on efektem cukrzycy, a nie jej przyczyną. Prawdę odkryli dopiero specjaliści ze Szpitala Dziecięcego i Uniwersytetu w Toronto oraz Uniwersytetu Calgary pracujący pod kierunkiem dr. Hansa Michaela Doscha.
Eksperymenty prowadzono na myszach, jednak - jak mówi sam kanadyjski naukowiec - rezultaty były tak oszałamiające, że już przygotowywany jest plan badań ludzi obciążonych genetycznie ryzykiem wystąpienia cukrzycy typu 1. Co oznacza w ustach naukowca słowo "oszałamiające"? Wstrzyknięcie chorym na cukrzycę myszom białka blokującego atak organizmu na zakończenia nerwowe wyleczyło zwierzęta "w ciągu jednej nocy" - mówi dr Dosch. Szczegóły odkrycia przynosi najnowsze wydanie magazynu "Cell".
Insulinowe wahadło
Dotąd naukowcy nie wiedzieli, co sprawia, że organizm sam atakuje komórki trzustki. Zespół dr. Doscha zaobserwował, że przyczyną mogą być uszkodzone komórki nerwowe obecne w tym organie. Układ odpornościowy atakuje komórki nerwowe, a to sprawia, że zaczyna brakować białek niezbędnych do produkcji insuliny.
Kanadyjczycy wcześniej zauważyli, że komórki nerwowe w trzustce wytwarzają związek chemiczny (neuropeptyd) nazywany substancją P. To właśnie ona decyduje o ilości insuliny wytwarzanej w wysepkach trzustkowych. Do eksperymentu wykorzystano myszy genetycznie zmodyfikowane w taki sposób, by zachorowały na cukrzycę. Jednak gdy u tych zwierząt naukowcy zniszczyli "wadliwe" zakończenia nerwowe, myszy nie zachorowały. - Przeżyliśmy największą niespodziankę życia -mówi o tych badaniach dr Dosch.
Co się stało? Okazało się, że u zwierząt genetycznie podatnych na odpowiednik cukrzycy typu 1 komórki nerwowe produkowały za mało substancji P. Komórki trzustki w reakcji na to produkowały za dużo insuliny. To powodowało wykształcenie odporności na insulinę, a sam organizm przystępował do niszczenia nadmiernie aktywnych wysepek trzustki. W efekcie, po pewnym czasie, w organizmie zaczynało insuliny brakować. Zwierzęta zapadały na cukrzycę. Gdy wadliwe komórki zniszczono, mechanizm działał jak należy.
Wtedy dr Dosch spróbował wyleczyć chore już na cukrzycę myszy, podając im jeden bezpośredni zastrzyk substancji P. Zwierzęta wyzdrowiały po kilkunastu godzinach. Efekt utrzymywał się przez kilka miesięcy. - To interesujące i oryginalne obserwacje, które mogą otworzyć nowe ścieżki leczenia cukrzycy - komentował dla magazynu "New Scientist" osiągnięcia kolegów David Leslie z brytyjskiego Centrum Cukrzycy i Medycyny Metabolizmu.
Badania już od stycznia
Obecnie cukrzycę typu 1 leczy się przez podawanie insuliny z zewnątrz. Zwykłe używa się do tego strzykawek lub tzw. piór, ale także zaawansowanych i skomputeryzowanych pomp insulinowych. Choć potrzebne urządzenia są coraz nowocześniejsze, bezpieczniejsze i łatwiejsze w stosowaniu, konieczność wstrzykiwania sobie preparatów insuliny jest uciążliwa. Tego typu leczenie trzeba kontynuować przez całe życie. To dlatego jednym z najważniejszych osiągnięć ostatnich lat w leczeniu cukrzycy obwołano pojawienie się insuliny "w sprayu" -aerozolu do inhalacji.
Dokładne badania odkrytego przez Kanadyjczyków mechanizmu rozpoczną się już wkrótce. Zespół dr. Doscha będzie od stycznia analizował stan zdrowia dzieci w rodzinach, w których wcześniej występowała cukrzyca typu 1. Testy potrwają co najmniej kilka lat - zapowiada dr Dosch.
Szacuje się, że na cukrzycę choruje ok. 5 proc. ludzi na świecie. Większość pacjentów ma cukrzycę typu 2 - ocenia się, że nawet ok. 85 proc. wszystkich chorych. Cukrzyca typu 1 najczęściej występuje w krajach najbardziej rozwiniętych -w Ameryce Północnej (ok. 1 osoby na 400) i w Europie (1 osoba na 500). W naszym kraju żyje ok. 200 tysięcy chorych na cukrzycę typu 1.
PIOTR KOŚCIELNIAK
Wierzę, że diabetyków można będzie wyleczyć
Rzeczpospolita: Zapowiada się przełom w walce z cukrzycą?
Jacek Sieradzki: Na cukrzycę typu pierwszego, którego dotyczą wyniki kanadyjskich prac, cierpi 10 proc. wszystkich cukrzyków. Znacznie większa część, bo aż 90 proc., dotknięta jest cukrzycą typu drugiego. Choćby dlatego trudno mówić o zasadniczym rozwiązaniu problemu tej choroby. Niemniej jednak każdy postęp w zakresie poznania jej przyczyn i sposobu leczenia jest niezwykle ważny.
Pańscy zagraniczni koledzy nazywają wyniki tych badań oszałamiającymi.
Oczywiście, gdyby się potwierdziły, bylibyśmy o krok bliżej do wyleczenia cukrzycy. Niemniej jednak musimy zdawać sobie sprawę, że od badań eksperymentalnych na zwierzętach do klinicznych na ludziach może upłynąć nawet dziesięć lat.
Czym typ pierwszy cukrzycy różni się od drugiego?
Przyczyną powstawania. Pierwszy jest reakcją organizmu na działanie niesprawnych komórek trzustkowych. Drugi jest konsekwencją prowadzenia nieodpowiedniego trybu życia, tj. braku wysiłku fizycznego czy otyłości. Wystarczy dbać o siebie, aby aż o 60 proc. zmniejszyć ryzyko zachorowania na cukrzycę typu 2. W przypadku typu 1 jest to niemożliwe. W tym kontekście wyniki badań Kanadyjczyków, którzy proponują stworzenie swoistej szczepionki, mają ogromne znaczenie.
Jakimi sposobami walki z cukrzycą dysponuje dziś medycyna?
Sprowadzają się one do jednego: usprawnienia sposobu podawania insuliny. Dzisiaj tym najbardziej powszechnym jest jej wstrzykiwanie. Ale w Stanach Zjednoczonych diabetycy mogą skorzystać już z drogi inhalacyjnej. W Polsce kilkanaście ośrodków prowadzi badania dotyczące właśnie tzw. insuliny wziewnej. Na świecie istnieją dwa ośrodki, gdzie przeszczepia się chorym wysepki trzustkowe. Ten sposób walki z cukrzycą utrudnia fakt, że dla wyleczenia jednej osoby potrzeba dwóch, trzech dawców. Prowadzone są też eksperymenty nad wykorzystaniem do tego komórek macierzystych.
Wierzy pan, że kiedyś cukrzyca będzie wyleczalna?
Oczywiście, w przeciwnym razie nie byłbym diabetologiem. Wciąż jednak jest to w sferze marzeń i obawiam się, że nieprędko nastąpi.
Choroba młodych
Insulinę - hormon niezbędny do przetwarzania glukozy - produkują znajdujące się w trzustce tzw. komórki beta wysepek Langerhansa. Komórki te mogą zostać zniszczone przez układ odpornościowy chorego. Dostępne dziś leczenie bazuje na podawaniu pacjentom preparatów insuliny w postaci zastrzyków, które trzeba przyjmować do końca życia. Nie chronią one przed spowodowanymi tą chorobą zawałami, udarami" uszkodzeniami wzroku i nerek.