Cześć wam wszystkim...
Mam na imię Ola mam 17 lat i od 3 lat mam cukrzycę. Zawsze zastanawiałam się dlaczego to właśnie ja zachorowałam... pewnie tak musiało być i wiem, że tego nie mogę zmienić. Na początku choroby byłam bardzo wyrównana, ale od roku coś się ze mną zaczyna dziać... nie wiem dlaczego, ale przestałam mierzyć cukry, robię to bardzo rzadko raz lub dwa razy dziennie, nie liczę wymienników, jeżeli w ogóle daje insulinę to "na oko", nie zapisuję wyników w zeszycie samokontroli :/ I jak się pewnie już domyślacie mam taka hemoglobinę, że szkoda gadać...
Moi rodzice są na mnie źli, nie maja do mnie zaufania... z jednej strony ich rozumiem, ale z drugiej jestem na nich zła. Wiem, że jestem głupia, ale po prostu chce być taka jak inni moi rówieśnicy... wiem że to i tak nic nie da bo nie będę taka jak oni bo mam ta chorobę i musze z nią żyć... Chciałabym się bardzo zmienić, ale to nie jest takie proste... zacznijmy od tego, że nie jestem asertywna, nie umiem sobie odmówić... jest to dla mnie bardzo ciężkie... Czasami potrafię cała noc przepłakać i użalać się, że jestem chora... postanawiam się zmienić i robię to na najwyżej 3 lub 4 dni i potem to samo co zwykle... może potrzebuje jakiejś pomocy?? sama nie wiem co ze mną nie tak... chyba to naprawdę głupota... jest tyle ludzi na świecie z tą choroba i żyją normalnie, maja dobry cukier a ja??
Jeżeli ktoś miał taki problem (chociaż chyba tylko ja taka jestem) to napiszcie do mnie... chętnie z kimś porozmawiam... ja naprawdę chcę się zmienić, ale nie wiem jak mam do tego podejść... to mój nr GG: 4919441.
Pozdrawiam
OLA