Strona główna
  1. Wiadomości
  2. O cukrzycy
  3. Porady
  4. Sprzęt i leki
  5. Więcej
  6. Przydatne
  7. O portalu
diabetyk24.pl
Accu-Chek Instant

Zobacz nagranie 5. Wirtualnej Konferencji mojacukrzyca.org

FreeStyle Libre 2

Ypsomed

Światowy Dzień Cukrzycy
Artykuły
O cukrzycy
Cukrzyca typu 2
Odżywianie
Pompy insulinowe
Monitoring glikemii
Glukometry
Nakłuwacze
Peny
Insuliny

Dodaj komentarz
Psycholog radzi

W poszukiwaniu miłości

źródło: Magazyn PEN marzec/kwiecień 2006 (2)


Sympatia do drugiego człowieka pojawia się bardzo szybko, podobnie jak i niechęć. Mawia się, że duch człowieka-jego wnętrze jest najważniejsze. Jednak w pierwszym wrażeniu, wymianie spojrzeń, dominuje fizyczność. Ma ona największe znaczenie na początku poznawania, ale potem dalsza sympatia do drugiej osoby zależy od jej cech, opinii, podobieństwa w spojrzeniu na otaczający świat.

Romeo i Julia

Osoby z cukrzycą, zarówno nastolatki, jak już bardziej ukształtowani młodzi dorośli często zastanawiają się jaki wpływ na związek będzie miała ich choroba. Bywa tak, że ze względu na podobieństwo trudnej sytuacji życia z cukrzycą poszukują i łatwiej rozumieją się z osobami chorymi. Takie związki bywają jednak postrzegane przez otoczenie jako złe lokowanie uczuć. Dwoje chorych jest zniechęcanych do angażowania się w taką miłość, ze względu na możliwość powikłań obojga partnerów i przekazania predyspozycji do cukrzycy dzieciom. Jednak takie negowanie przez bliskich wyboru, jakiego dokonują osoby z cukrzycą wiążąc się razem, pływa na umocnienie związku dwojga osób (efekt Romea i Julii). Wzajemne zrozumienie, pilnowanie kontroli choroby może pozwolić kochającym się ludziom przetrwać trudy życia z cukrzycą.

Nie zawsze jednak diabetyk chce albo ma możliwość kontaktu z innymi chorymi. Uczucie sympatii, miłości pojawia się niezależnie czy mamy do czynienia z osobą przewlekle chorą czy z człowiekiem względnie zdrowym. Jeśli diabetyk ukrywa fakt cukrzycy, zaczyna obawiać się, jak zdrowa osoba, która staje się coraz bardziej bliska, spojrzy na chorobę.

Każdy boi się inności

Każdy boi się inności, tego, czego nie do końca rozumie, z czym się nie spotkał. Tak jak osoba z cukrzycą boi się odrzucenia, tak osoba bez przewlekłych dolegliwości obawia się czy będzie w stanie pomóc, czy nie urazi kłopotliwym pytaniem, gestem. Z obawy przed porażką nie chcemy ryzykować zaangażowania.

Pewne nasze lęki i wzorce miłości pochodzą z domu rodzinnego. Bardzo często osoba z chorobą przewlekłą jest już w domu rodzinnym traktowana w inny sposób niż zdrowi rówieśnicy. Może otrzymywać więcej ciepła, uwagi, być otoczona nadopiekuńczą troską najbliższych. Z czasem wyrasta osoba o niskim poczuciu wartości własnej, która obawia się wkroczyć w związek z drugim człowiekiem. Boi się braku akceptacji choroby i zamyka we własnym świecie. Inny diabetyk może wzrastać w przekonaniu, że należy mu się więcej od świata, który powinien zrekompensować trudy choroby.

Miłość "zaślepia"

Na początku zaangażowania idealizujemy partnera pomijając jego mankamenty. Częściej miłość "zaślepia" mężczyzn niż kobiety, które o początku są bardziej racjonalne, mimo porywów serca. Wiążąc się z mężczyzną przewlekle chorym częściej zdają sobie sprawę z trudności jakie ze względu na zdrowie partnera może przechodzić związek.

Nie próbujmy tłumaczyć chorobą

Mężczyźni zafascynowani wybranką, nie analizują głęboko jej potencjalnych problemów cukrzycowych. To przychodzi z czasem, kiedy miłość z namiętności zmienia się bardziej w przywiązanie. W tym czasie osoba zdrowa ma już doświadczenie w funkcjonowaniu w związku z człowiekiem przewlekle chorym. Zdarza się, że związek nie przetrwa próby czasu. Najłatwiej wtedy powiedzieć: " Ona/on mnie zostawił, bo jestem przewlekle chora". Żyjemy w takim przekonaniu nie próbując kolejnych związków, bo " i tak się nie uda, jestem chora/chory - znaczy gorszy". Może warto zastanowić się nad tym, że związki z osobami przewlekle chorymi nie kończą się z powodu niepełnosprawności partnera. Nie próbujmy wszystkiego tłumaczyć chorobą. Wiele innych okoliczności wchodzi w grę, sytuacje z naszego otoczenia, charakter, który zbudowaliśmy na bazie chorowania. Przeanalizujmy momenty niepowodzeń, przeważnie nieudane związki to efekt funkcjonowania obojga partnerów. To, że nie udał się związek, nie wyklucza możliwości zbudowania nowego. Oczywiście po takim zdarzeniu jesteśmy bardziej wyczuleni na sytuację kontaktu z druga osobą. Silne emocje związane z jakimiś wydarzeniami pozostają w nas zakodowane i gdy próbujemy zaangażować się w kolejną bliską relację, znów obawiamy się odrzucenia. Pamiętajmy jednak, każdy człowiek jest inny, inaczej reaguje na informację o chorobie przewlekłej i nie powinniśmy uogólniać z przeszłych doświadczeń. Mimo obaw warto nawiązywać nowe kontakty. Jest to jedyna metoda, która pozwoli przełamać lata warunkowania – kiedy powtarzanie przykrych sytuacji utwierdziło w nas przekonanie, że nie warto próbować.

Uczucia i emocje

Gdy już znajdziemy swoją połówkę, ważne jest, aby nauczyć się komunikować. Okazujmy uczucia, nasze emocje, mówmy "my" podkreślając nasze zaangażowanie w związek. Starajmy się nauczyć komunikować nasze potrzeby erotyczne. Dyskutujmy o ważnych sprawach z naszego życia rozumiejąc możliwe różnice zdań. Konfliktów w związkach nie da się uniknąć. Mimo wspólnoty jesteśmy odrębnymi osobami i należy ten fakt uznać. Potrzeby każdego z nas są równie ważne. Starajmy się okazywać tolerancje dla wzajemnej autonomii. Wzajemne zaufanie pozwala nie ograniczać partnera w jego zainteresowaniach czy układach przyjacielskich.

Miłość zmienia się w zależności od czasu jej trwania. Jest to ciągły, dynamiczny układ między dwiema osobami. Połączenie ducha emocji z koncentracją na wzajemnej fizyczności. We dwoje milej cieszyć się radością bycia razem i łatwiej znosić trudy funkcjonowania w chorobie przewlekłej.


Magdalena Chomka - psycholog
Cukrzyca typu 1.


Tekst zamieszczono za zgodą Redakcji Magazynu "PEN".

Centrum Probalans - w trosce o zdrowie psychiczne

Jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, koniecznie polubcie nasz profil na FB!


Wszelkie materiały (w szczególności materiały i opracowania własne) zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.



reklama




Najnowsze komentarze [7]

Masz swoją opinię na ten temat? Tu jest miejsce, gdzie możesz ją wyrazić! Pisz, komentuj i dyskutuj. Pamiętaj o tym, że nie będą tolerowane niecenzuralne wypowiedzi i wulgaryzmy.

~Magda  IP: 89.75.128.xxx(2011-03-25 16:29:24)
Rozumiem jak bardzo można się obawiać wpływu choroby na związek, też tak miałam, analizowałam, czy ktoś mnie wyśmieje, czy mnie porzuci, ukrywałam chorobę, więc nikogo nie mogłam poznać bliżej, wycofywałam się...aż do momentu spotkania odpowiedniej osoby! Był lęk, przed tym co powie, przed trudnymi momentami ale je przetrwaliśmy. Nie wiem co będzie za 10-20 lat, może jego coś trafi i to ja będę tą zdrowszą? ale dziś uwielbiam gdy przed wyjściem np na rower pyta "wzięłaś zapas glukozy na pięć lat?" :D

~Ania88  IP: 77.115.168.xxx(2010-02-20 23:36:59)
Mój chłopak choruje od kilku lat na cukrzycę, wiem że nie jest mu z tym łatwo żyć, są chwile gorsze, ale dlatego jestem ja, zawsze obok... Najważniejsze jest wsparcie i czasami tylko potrzeba słowa, gestu a wszystko staje się prostsze... Bo kochać to być z kimś na dobre i na złe...

~dex1  IP: 212.180.146.xxx(2010-01-10 22:10:14)
a ja sadze ze macie nieuzasadnione kompleksy, nie mialem nigdy przez to problemow z dziewczynami, teraz od roku mam naprawde fajna dziewczyne...wchodze tu i jak zwykle jakies narzekania i rezygnacja, moze troche wiecej pozytywnej energii, poza tym przestancie kreowac swiat w swoich glowach pod katem waszych obaw i kompleksow, to was do niczego dobrego nie doprowadzi. Poza tym zaloze sie ze w wielu przypadkach tak naprawde nie chodzi o cukrzyce...

~Krzysiek  IP: 89.72.161.xxx(2009-12-19 12:42:52)
Wiem, że ciężko mi być samemu, ale nie umiem/nie chcę podświadomie związku. Odpycham to na drugi plan, dalej gdzieś...

~LUkas  IP: 80.54.244.xxx(2009-11-29 01:22:21)
Witam Madziu:). Ja mam 22 lata i rownież sporo złych momentów w swoim życiu. Możemy sprobować może coś wyjdzie :P. Zartuje oczywiscie, ale jakoś nie mam motywacji skoro nawet dobrze prowadzona cukrzyca doprowadza do powikłań. :(

~Magda  IP: 83.6.86.xxx(2009-09-30 20:38:19)
Od 15 lat choruje na cukrzyce a w tej chwili mam 23 lata.Moje dwa poprzednie zwiazki z facetami zakończyły się właśnie przez moją chorobę.niestety z tego powodu jestem negatywnie nastawiona na jaką kolwiek miłość w moim życiu:(

~Anna 1410  IP: 83.31.170.xxx(2009-08-27 19:21:51)
Jeśli chodzi o miłość to czy się ma cukrzycę to nie ma znaczenia w związku . Wiadomo trzeba na pewno być dlA siebie egoistą i nie wsłuchiwać się za bardzo w emocje drugiej osoby . Sprawdziłam to po sobie i miłość nie bardzo mi służy i jestem mniej romantyczna za to bardziej realistyczna .


Powrót Do góry

mojacukrzyca.org - Psycholog radzi: W poszukiwaniu miłości
Jeżeli na tej stronie widzisz błąd lub masz uwagi, napisz do nas.



Eversense E3

Kanał na YT
Bądź na bieżąco!
Refundacja CGM
Przydatne
Informacje
Kącik literacki
Wszystko o Accu-Chek
Specjalista radzi
DiABEtyK
Na komputer i telefon
Ministerstwo Zdrowia
Cukrzyca tamtych lat
DME obrzęk plamki
Ciekawostki
O portalu

Redakcja portalu | Napisz do redakcji | Newsletter | O portalu | Media o portalu | Linki | Partnerzy | Nasze bannery | Logo do pobrania | Patronat medialny
Portal mojacukrzyca.org ma charakter jedynie informacyjny. Wszelkie decyzje odnośnie leczenia muszą być podejmowane w porozumieniu z lekarzem i za jego zgodą.
Portal jest prowadzony przez osobę fizyczną wyłącznie w celach osobistych. | Copyright © mojacukrzyca.org 2001-2024 Wszelkie Prawa Zastrzeżone
Ostatnia modyfikacja: Środa, 20 listopada 2024 r.

Zadaj pytanie on-line