Małe pęcherzyki wypełnione gazem mogą znacznie ułatwić terapię genową cukrzycy. Stanowią one bowiem doskonały sposób dostarczania genów insuliny do komórek trzustki - wskazują badania amerykańskie.
Artykuł na ten temat zamieszcza pismo "Proceedings of the American Academy of Sciences".
Choć cukrzyca typu I i typu II rozwijają się w inny sposób, to ostatecznie obie prowadzą do zniszczenia komórek beta trzustki, które produkują insulinę. Dlatego pacjenci z cukrzycą typu I, podobnie jak w zaawansowanych stadiach cukrzycy typu II, muszą przyjmować regularnie dawki tego hormonu lub jego analogów. Jedną z obiecujących metod leczenia cukrzycy wydaje się być terapia genowa, która polegałaby na wprowadzeniu do komórek beta trzustki nowych kopii genu kodującego insulinę. Dzięki temu można by nie tylko pobudzić produkcję insuliny w trzustce i zredukować potrzebę jej regularnego zażywania, ale też uchronić komórki beta przed całkowitą degeneracją.
Dotychczasowe sposoby dostarczania genów insulinowych do komórek trzustki nie przynosiły jednak dobrych efektów. Na przykład wykorzystanie w tym celu wirusów sprawdzało się tylko w przypadku komórek hodowanych w laboratorium, ale nie w przypadku żywych zwierząt. Wprowadzanie genów za pomocą liposomów, czyli tłuszczowych pęcherzyków wypełnionych cieczą również nie było wydajne - tylko niewielki odsetek genów docierał we właściwe miejsce.
Teraz naukowcy z Baylor University w Dallas zastosowali nową metodę dostarczania genu insuliny do komórek trzustki. Wcześniej sprawdzili ją w terapii choroby mięśnia sercowego u szczurów.
Badacze najpierw podłączyli ludzki gen insuliny do DNA bakteryjnego, tzw. plazmidu. Następnie takie cząsteczki "pakowali" do wypełnionych nieszkodliwym gazem pęcherzyków o ściankach zbudowanych z nierozpuszczalnych tłuszczów - fosfolipidów. To te same związki, z których zbudowane są błony komórek. Pęcherzyki, wstrzykiwane szczurom do krwiobiegu, utrzymywały się tam w nietkniętym stanie.
Dopiero gdy naukowcy mieli pewność, że bąbelki dotarły do naczyń krwionośnych trzustki, rozbijali je za pomocą wiązki ultradźwięków. Wówczas pęcherzyki uwalniały swoją zawartość, a geny kodujące insulinę mogły wbudować się do DNA właściwych komórek.
Analizy wykazały, że dzięki tej metodzie u szczurów znacznie poprawił się metabolizm glukozy. Dowodzi to, że nowa metoda jest skuteczna - uważają autorzy najnowszej pracy. Ich zdaniem, technika ta ma jeszcze jedną zaletę w porównaniu z innymi terapiami genowymi - nie wymaga inwazyjnych procedur, jak w przypadku liposomów, które trzeba wstrzykiwać bezpośrednio do trzustki. Jest też bezpieczniejsza niż metody wykorzystujące wirusy, nie grozi bowiem powstaniem reakcji zapalnej w organizmie, ani tym, że wirus wbuduje się w niewłaściwym miejscu DNA i uszkodzi ważny gen.
Badacze uważają, że w ten sam sposób można będzie wprowadzać do organizmu nie tylko materiał genetyczny, ale również inne cząsteczki, np. leki.