O dziewięciu czynnikach ryzyka odpowiedzialnych za większość zawałów serca mówił profesor Salim Yusuf na kongresie Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego w Warszawie.
Badania INTERHEART - największe tego rodzaju - objęły ponad 29 tysięcy osób w 52 krajach ze wszystkich zamieszkałych kontynentów. 7000 Europejczyków, 2000 mieszkańców Ameryki Łacińskiej, 6000 Chińczyków, 4000 osób z Azji Południowej, 2000 z innych regionów Azji, 3500 Arabów i 1400 Afrykańczyków to grupa reprezentatywna dla całej ludzkości. W badaniach wzięło udział kilkanaście polskich ośrodków. Pierwszy zawał przebyły 15 tys. 152 osoby, natomiast 14 820 innych - w podobnym wieku i z tych samych środowisk - nie chorowało na serce.
Dwa najważniejsze czynniki ryzyka to palenie papierosów oraz "zły cholesterol" - niewłaściwa proporcja lipidów we krwi (stosunek apolipoproteiny A do apoliporoteiny B). Razem były one związane z 2/3 zawałów serca na świecie.
O ile osoba paląca trzy papierosy dziennie ma ryzyko zawału większe o 50 procent, to przy 20 papierosach ryzyko wynosi już 400, a przy 40 - 800 procent. Udało się zmierzyć nawet wpływ na zdrowie wypalania 1-2 papierosów dziennie - w ubogich krajach ludzie kupują papierosy na sztuki.
Inne czynniki ryzyka to: nadciśnienie tętnicze, cukrzyca, otyłość typu brzusznego, stres, brak warzyw i owoców w codziennej diecie oraz brak ćwiczeń fizycznych. Natomiast regularne spożywanie małych ilości alkoholu miało pewne działanie ochronne.
O ile umiarkowany stres w pracy jest nawet zdrowszy niż życie bez żadnych zmartwień, to depresja i nadmierny stres związany na przykład z utratą członka rodziny, bezrobociem czy nieurodzajem sprzyjają zawałowi. W dodatku pod wpływem stresu zwykle przestaje się dbać o dietę i ćwiczyć.
Gdy chodzi o walkę z nadwagą, okazało się, że ze najlepszym miernikiem zagrożenia jest proporcja obwodu w talii i biodrach. Do sprawdzenia jej wystarczy centymetr krawiecki. U kobiet proporcja talii do bioder nie powinna przekraczać 0,88, u bardziej z natury brzuchatych mężczyzn - poniżej 0,94.
Dzięki ocenie dziewięciu czynników można ocenić zagrożenie zawałem - niezależnie od płci, wieku, miejsca zamieszkania i przynależności etnicznej. Zmiana stylu życia może zmniejszyć nawet o 80 procent liczbę śmiertelnych zawałów serca, szacowaną na kilkanaście milionów rocznie. Szczególnie ważne jest to w przypadku osób młodych, u których czynniki ryzyka działają silniej.
"Gdyby zamknąć wszystkie ośrodki kardiologiczne w Polsce i jednocześnie wszyscy Polacy rzuciliby palenie, mniej osób umierałoby na zawał" - wyjaśnił profesor Yusuf. "Trzeba jeść owoce i warzywa, rzucić palenie i biegać sącząc wino" - zażartował, mówiąc o zalecanym stylu życia. Jednak picie nie jest sposobem na zawał - po pierwsze optymalna dawka to nie więcej niż butelka wina tygodniowo, po drugie - w porównaniu z innymi czynnikami wpływ alkoholu jest niewielki.
Wyniki badań "Interheart" opublikował "The Lancet" (numer z 11 września 2004).