Strona główna
  1. Wiadomości
  2. O cukrzycy
  3. Porady
  4. Sprzęt i leki
  5. Więcej
  6. Przydatne
  7. O portalu
diabetyk24.pl
Accu-Chek Instant

Zobacz nagranie 5. Wirtualnej Konferencji mojacukrzyca.org

FreeStyle Libre 2

Ypsomed

Światowy Dzień Cukrzycy
Artykuły
O cukrzycy
Cukrzyca typu 2
Odżywianie
Pompy insulinowe
Monitoring glikemii
Glukometry
Nakłuwacze
Peny
Insuliny

Dodaj komentarz
Opowiadania

Opowiadanie Asi



Cukrzycę wykryto u mnie przypadkowo - przy badaniu moczu. Nie miałam żadnych objawów, ani pragnienia, ani chudnięcia, ani częstego oddawania moczu - nic. Po trzykrotnym badaniu krwi i moczu była wizyta u lekarza rodzinnego, skierowanie do przychodni specjalistycznej (cukier we krwi 320, więc pani doktor chciała mnie wsadzić w karetkę pogotowia-zupełnie nie wiedziałam po co) i szpital. Miałam 24 lata i nie mogłam zrozumieć, skąd to się przyplątało. Nikt w rodzinie nie słyszał o przypadkach zachorowań wśród najbliższych i trochę dalszych ich członków. Pobyt w szpitalu to z początku koszmar. Nie miałam pojęcia co mnie czeka, a przez te kilka dni badań krwi przed szpitalem zdołałam dowiedzieć się tylko o cukrzycy typu 2 - tabletki, dietka, mało stresu. W sumie luzik. Mama powtarzała mi "nie daj sobie w szpitalu wstrzyknąć insuliny, bo do końca życia będziesz musiała się kłuć", stąd mój strach przy pierwszym zastrzyku zrobionym przez pielęgniarkę i pytanie: "czy to konieczność?". Najgorzej było wieczorem - już inna piguła, bo przecież zmiana już inna, zmyła mi głowę, że nie umiem sama sobie zrobić zastrzyku w nogę (dodam, że zawsze, od dziecka panikowałam na widok igły). Później było coraz lepiej: mój ówczesny narzeczony, a teraźniejszy mąż wziął sobie urlop i całymi dniami przesiadywał za mną w tym okropnym miejscu i razem uczyliśmy się diety cukrzycowej, postępowania przy niedocukrzeniu i samokontroli. Gdyby nie on pewnie bym się załamała. Rzuciłam palenie, bo lekarka mówiła, że tak trzeba, choć przykład z sąsiedniego łóżka miałam zupełnie inny. Pani sąsiadka z dziewięcioletnim stażem cukrzycowym, paląca 2 paczki "mocnych" dziennie deklarowała się nawet, że w bufecie kupi mi inne papierosy, bylebym z nią chodziła na "dymka". Po egzaminie z samokontroli wypuszczono mnie ze szpitala. Miałam trzy tygodnie na przystosowanie swojego życia do cukrzycy - tyle dostałam zwolnienia poszpitalnego. Trochę ciężko było odzwyczaić się od ulubionych chipsów, podjadania w nieograniczonych ilościach owoców i piwka na imprezkach. W pracy okazało się, że z trzech koleżanek w moim pokoju dwie mieszkają z mamami chorymi na cukrzycę. Bardzo mi pomogły, wręcz pilnowały przestrzegania regularności spożywania posiłków. Tylko studia zawaliłam, bo nie mogłam poradzić sobie z nieprzestrzeganiem ustalonych wcześniej godzin rozpoczęcia zajęć przez wykładowców. Co sobie wstrzyknęłam insulinę 15 minut przed posiłkiem, okazywało się, że zajęcia są przyspieszone, a jedzenie na wykładzie było na pewno nie na miejscu a niekiedy niemożliwe. W pracy zmieniłam dział, gdzie nowe koleżanki nie były już tak wyrozumiałe i nie chciały zrozumieć, że muszę jeść o określonych godzinach. Nie przejmowałam się i zmieniłam pracę. Do dziś mam wspaniałego szefa, który motywuje nie tylko do pracy, ale również do prowadzenia zdrowego trybu życia i szukania nowości w leczeniu cukrzycy, oraz współpracowników, którzy nie robią problemów z zastąpieniem mnie przez chwilkę w obowiązkach służbowych. Minęło pięć lat. Teraz jestem szczęśliwą, co prawda bezdzietną mężatką, posiadaczką dwójki śmiesznych psiaczków. Nauczyłam się żyć z tym choróbskiem, które nierzadko daje mi się we znaki. Ciągłe stany zapalne, niekiedy podwyższone cukry i ciągły brak lekarza prowadzącego z prawdziwym powołaniem (miałam kiedyś taką Panią Doktor, ale zmieniła pracę, bo jak sama mówiła, dosyć miała użerania się z nieposłusznymi pacjentami - powołanie chyba minęło). Po drodze spotkało mnie sporo niemiłych przeżyć i pewnie jeszcze wiele spotka. Dziś wiem, że cukrzyca to choroba, z którą można żyć, a najłatwiej otaczając się wartościowymi i pełnymi zrozumienia ludźmi, nie dającymi odczuć, że się jest innym, upośledzonym człowiekiem.

Aśka

P.S. Gdyby ktoś chciał porozmawiać: erenskajoanna@tlen.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, koniecznie polubcie nasz profil na FB!


Wszelkie materiały (w szczególności materiały i opracowania własne) zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.



reklama




Najnowsze komentarze [0]

Masz swoją opinię na ten temat? Tu jest miejsce, gdzie możesz ją wyrazić! Pisz, komentuj i dyskutuj. Pamiętaj o tym, że nie będą tolerowane niecenzuralne wypowiedzi i wulgaryzmy.


Nie ma jeszcze żadnych komentarzy
Bądź pierwszy, dodaj swoją opinię!




Powrót Do góry

mojacukrzyca.org - Opowiadania: Opowiadanie Asi
Jeżeli na tej stronie widzisz błąd lub masz uwagi, napisz do nas.



Eversense E3

Kanał na YT
Bądź na bieżąco!
Refundacja CGM
Przydatne
Informacje
Kącik literacki
Wszystko o Accu-Chek
Specjalista radzi
DiABEtyK
Na komputer i telefon
Ministerstwo Zdrowia
Cukrzyca tamtych lat
DME obrzęk plamki
Ciekawostki
O portalu

Redakcja portalu | Napisz do redakcji | Newsletter | O portalu | Media o portalu | Linki | Partnerzy | Nasze bannery | Logo do pobrania | Patronat medialny
Portal mojacukrzyca.org ma charakter jedynie informacyjny. Wszelkie decyzje odnośnie leczenia muszą być podejmowane w porozumieniu z lekarzem i za jego zgodą.
Portal jest prowadzony przez osobę fizyczną wyłącznie w celach osobistych. | Copyright © mojacukrzyca.org 2001-2024 Wszelkie Prawa Zastrzeżone
Ostatnia modyfikacja: Środa, 20 listopada 2024 r.

Zadaj pytanie on-line