- Badania te powinny raz na zawsze zakończyć dalsze rozważania nad bezpieczeństwem glarginy i długo działających analogów insuliny - powiedział obecny w Filadelfii prof. Leszek Czupryniak, prezes Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego. Przypomniał, że kwestia bezpieczeństwa tych leków była dotychczas jednym z głównych argumentów Ministerstwa Zdrowia przeciwko wpisaniu ich na listę refundacyjną. Diabetolog zaznaczył, że długo działające analogi insuliny stanowią od wielu lat standard w leczeniu dzieci, młodzieży i osób dorosłych z cukrzycą typu 1. Pozwalają bowiem ograniczyć niebezpieczne dla zdrowia i życia powikłanie, jakim są duże spadki poziomu glukozy (hipoglikemie) w nocy oraz pozwalają utrzymać dobry poziom cukru we krwi przez całą dobę. Dlatego we wszystkich krajach Unii Europejskiej są tym chorym refundowane.
W Polsce pacjenci i diabetolodzy walczą o to bezskutecznie od prawie 10 lat. - Uważamy, że brak refundacji tych leków w naszym kraju jest sprzeczny z konstytucją gwarantującą wszystkim obywatelom równy dostęp do leczenia. MZ nie ma już żadnych merytorycznych argumentów, aby odmawiać chorym poprawy dostępu do tego rodzaju insulin - ocenił prof. Czupryniak.
Jego zdaniem najbardziej przekonujących dowodów na brak związku między stosowaniem glarginy a rakiem dostarczyło zaprezentowane w Filadelfii badanie pt. ORIGIN, które trwało ponad 6 lat i objęło ponad 12,5 tys. osób z cukrzycą typu 2 we wczesnym stadium rozwoju lub szczególnie na nią narażonych, tj. z nieprawidłową tolerancją glukozy (tzw. stan przedcukrzycowy). Część z nich stosowała glarginę, a grupa porównawcza - leki doustne. Okazało się, że analog nie miał żadnego związku z podwyższonym ryzykiem raka, a ponadto nie zwiększał ryzyka zawałów i udarów, jak również zgonów z ich powodu.
Długo działający analog insuliny, glargina, nie zwiększa ryzyka raka u pacjentów z cukrzycą - wynika z kilku dużych badań przedstawionych na 72. |
W Filadelfii zaprezentował on wyniki największego jak dotąd badania zaprojektowanego, by sprawdzić związek glarginy z rakiem - Northern European Study of Insulin and Cancer. Analizie poddano w nim łącznie dane blisko 450 tys. chorych na cukrzycę (z Danii, Finlandii, Norwegii, Szkocji i Szwecji) stosujących różne rodzaje insulin, w tym glarginę. W ciągu 3,5 lat, kiedy monitorowano stan ich zdrowia, zdiagnozowano 17,5 tys. nowych przypadków raka. Analizowano ogólne ryzyko zachorowania na nowotwór złośliwy, jak również ryzyko związane z kilkoma konkretnymi nowotworami, jak rak piersi, płuc, trzustki, jelita grubego oraz prostaty.
- Nie zaobserwowaliśmy, by ryzyko zachorowania na raka różniło się między pacjentami stosującymi glarginę a tymi, którzy stosowali jakąkolwiek inną insulinę, również insulinę ludzką - podkreślił dr Boyle na konferencji prasowej. Podobne wnioski płyną z dwóch amerykańskich badań. Jedno przeprowadzili naukowcy z Kaiser Permanente w Oakland (Kalifornia) w grupie 115 tys. pacjentów z cukrzycą, a drugie oparto na analizie danych z amerykańskiej bazy MedAssurant, którą uzupełniły badania naukowców z University of North Carolina w Chapel Hill (Północna Karolina).
- Nasze obserwacje dostarczają satysfakcjonujących wyników na temat bezpieczeństwa glarginy - ocenił na konferencji prasowej współautor jednego z badań dr John Buse, dyrektor Diabetes Center na University of North Carolina. Podkreślił, że obecnie glargina jest najlepiej przebadaną insuliną - pod kątem działania i bezpieczeństwa - od czasu, kiedy 90 lat temu hormon ten pierwszy raz zastosowano w leczeniu cukrzycy.