Ryzyko to jest 3-4 razy wyższe niż u panów, którzy nie cierpią na żadne z tych schorzeń, wyliczyli naukowcy kanadyjscy.
Cukrzyca typu II rozwija się przeważnie w średnim i starszym wieku i jest spowodowana niewłaściwym wykorzystaniem w organizmie insuliny, hormonu, który reguluje metabolizm glukozy. U cukrzyków tkanki, takie jak wątroba czy mięśnie tracą wrażliwość na insulinę i nie przetwarzają tego cukru prawidłowo, przez co jego poziom we krwi utrzymuje się na niebezpiecznie wysokim poziomie.
Nieleczona lub źle leczona cukrzyca uszkadza małe i duże naczynia krwionośne, przez co prowadzi do bardzo groźnych powikłań, takich jak choroba układu krążenia i serca.
Naukowcy z Uniwersytetów w Laval oraz w Montrealu analizowali śmiertelność z powodu chorób układu krążenia wśród 4376 mężczyzn w wieku od 35 do 64 lat. W momencie rozpoczęcia badań żaden z nich nie miał zdiagnozowanej choroby z tej grupy. Stan ich zdrowia śledzono przez kolejne 24 lata.
W tym okresie u 137 badanych rozwinęła się cukrzyca, ale nie stwierdzono u nich choroby układu krążenia; u 527 mężczyzn nie cierpiących na cukrzycę wystąpił zawał serca, udar lub pojawiły się nagłe objawy dusznicy bolesnej (ból w klatce piersiowej będący objawem choroby wieńcowej). Liczbę zgonów wśród tych pacjentów porównywano z liczbą zgonów w grupie zdrowych mężczyzn dobranych pod względem wieku.
Naukowcy obliczyli, że w pierwszych 5 latach po stwierdzeniu któregokolwiek ze schorzeń, mężczyźni po zawale czy udarze mieli dwukrotnie wyższe ryzyko zgonu z powodu choroby serca niż pacjenci z cukrzycą. Jednak w dłuższym okresie ryzyko zgonu ulegało wyrównaniu i było podobne w obu grupach - tj. 3-4 razy wyższe niż wśród mężczyzn bez żadnego z tych schorzeń. Średni okres od zdiagnozowania cukrzycy a zgonu z powodu choroby serca wynosił niecałe 9 lat.
Zdaniem autorów pracy, dowodzi to, jak ważne jest zapobieganie cukrzycy, a także prawidłowe jej leczenie.
Foto: www.sxc.hu