Przewieziono nas karetką na sygnale do szpitala klinicznego we Wrocławiu ponieważ tracił przytomność, na całe szczęście po podłączeniu całej aparatury doszedł szybko do siebie i na kolejny dzień przeszedł na peny insulinowe i dietę! Przeleżeliśmy w szpitalu jakieś 2 tygodnie no bo szkolenia i instruktaże trochę trwały a chciałam w zasadzie wiedzieć wszystko!
Teraz mogę powiedzieć, że cukrzyca to choroba z którą można jak najbardziej normalnie żyć! Jeździmy na basen, różne zajęcia, zapisałam go raz w tygodniu do psychologa dziecięcego żeby był pod kontrolą, no bo takiemu dziecku trudno to zrozumieć! Ma czasami zajęcia z dziećmi z ADHD, autyzmem, zespołem Downa i teraz wie, że nie jest osamotniony!
Ja również wiem, że jest mnóstwo cukierasów. Zapisałam się np. do koła przyjaciół dzieci z cukrzycą! Opowiadamy tam sobie o różnych niesprawiedliwych rzeczach i ludziach... ale i pozytywnych... jednym słowem co, gdzie i jak :) Pozytywną stroną przy tej chorobie to np. to, że mieszkamy we Wrocławiu i tu wszystko jest na miejscu! Również to, że Kacper jest szczupły i aktywny fizycznie! Radzimy sobie nieźle! Po kilku zmianach insuliny przystaliśmy na razie na Novorapidzie i Levemirze i są całkiem całkiem tylko najgorsze przy takim dziecku jest dotrzymanie pór karmienia. Męczące obiady o 12.00, itd., ale nie poddamy się!
Żyjemy nadzieją... że kiedyś wymyślą coś jeszcze lepszego, żeby cukrzyca stała się czymś dla nas codziennym! Mam nadzieje i modle się, żeby Kacper potrafił ułożyć sobie życie, jak na razie to uśmiechnięty i kochany chłopczyk i mam nadzieje, że ten uśmiech pozostanie na zawsze na jego twarzy, bo kocham go nad życie i walczyć będę ze wszystkim żeby było mu lżej!!
Agnieszka
(dane do wiadomości Redakcji)