Trudni określić definicję "dobrego lekarza". Dla każdego pacjenta kontakt z lekarzem oznacza coś innego. Inne spojrzenie ma matka, której dziecko choruje. Ona oczekuje przede wszystkim fachowej wiedzy w połączeniu z emocjonalnym wsparciem. Młody diabetyk poszukuje bardzo często partnerskiego podejścia lekarza i możliwości dyskusji o różnych aspektach terapii. Osoby starsze potrzebują możliwości opowiedzenia o swoich kłopotach, nie tylko cukrzycowych. We wszystkich wypowiedziach najczęściej powtarza się potrzeba partnerskiego i emocjonalnego podejścia do problemów pacjenta.
W momencie samej wizyty i natłoku emocji nie zastanawiamy się nad tym, że w złożonej relacji lekarz pacjent dużą rolę odkrywają nie tylko ceny obu osób, ale także system opieki medycznej. Najmniej jednak myślimy o swoich własnych "błędach spostrzegania", które wpływają na wzajemne relacje z lekarzem i opinię o nim.
Jak pacjent widzi lekarza
Będąc częstymi pacjentami poradni diabetologicznych, mamy już wyrobiony pogląd na to, czego oczekujemy od lekarza. Diabetyk pragnie, aby lekarz traktował go jako niepowtarzalnego człowieka i spełniał oczekiwania wnoszone do poradni. Warto zauważyć, że trudności w kontakcie z lekarzem mogą wynikać nie tylko z przyczyn obiektywnych, różnych poglądów i charakterów.
Umysł przetwarza informacje tendencyjnie, tak abyśmy mogli uniknąć negatywnych emocji, takich jak lęk czy wstyd. W danym momencie nie zdajemy sobie sprawy, że umysł odczytuje i przetwarza informacje selektywnie.
Zniekształcenia w percepcji społecznej mogą wpłynąć na nasze kontakty z lekarzem. Są one nieświadomymi tendencjami, pod wpływem których spostrzegamy i oceniamy ludzi i sytuacje. Tworzą się one z naszych względnie trwałych nastawień emocjonalnych, z lęku związanego z aprobatą i normami społecznymi.
Warto pomyśleć o tym, jakie emocje i oczekiwania wnosimy na wizytę lekarską, skąd się one biorą i jak mogą wpłynąć na przebieg kontaktu z lekarzem.
Zniekształcenia w percepcji społecznej i mechanizmy obronne
Sytuacja wizyty kontrolnej jest dla wielu chorym sporym stresem. Pojawiają się obawy o ocenę prowadzonej przez diabetyka samokontroli i lęki związane z możliwym wykrycie powikłań cukrzycowych. Pewnego typu informacje mogą skojarzyć się w naszym umyśle z negatywnymi emocjami. Te trudne dla nas emocje mogą być wzbudzone przez bodziec pozornie niezwiązany z sytuacją, w której aktualnie się znajdujemy czyli z sytuacją bycia u lekarza. Nieświadomie zniekształcamy informacji pod wpływem emocji. Nasze własne lęki mogą sprawiać, że emocje rozdrażnienia udzielają się również lekarzowi, który nie będzie wiedział jak dużo informacji przekazywać pacjentowi w związku z jego widocznym stanem emocjonalnym.
Oto niektóre z naszych nieświadomych mechanizmów obronnych:
- obronność percepcyjna
Polega na niedopuszczaniu do świadomości sygnałów świadczących o pogarszaniu się stanu zdrowia w związku z cukrzycą. Może to utrudniać kontakt z lekarzem, gdy ten zaczyna wspominać o konieczności dodatkowych badań
- projekcja
To przypisywanie innym ludziom własnych nieakceptowanych cech i impulsów. Pozwala to czuć się lepiej i tłumaczyć, że to właśnie lekarz próbując coś wyegzekwować od nas, pacjentów, jest tym "złym" i nadmiernie wymagających a nawet złośliwym lub agresywnym
- reakcja upozorowana
Jest ekspresją emocji przeciwnych niż odczuwane i w dużej części dotyczy odczuć negatywnych. Uwidacznia się ona w przesadności reakcji. Pierwsze wrażenie w kontakcie lekarzem lub późniejsza jego wypowiedź, z którą się pacjent nie zgadza, może powodować odwrócenie reakcji. Pacjent, który nie przejawia sympatii do lekarza, staje się nazbyt grzeczny i konformistyczny. Zachowania takie na wizycie kontrolnej nie mają jednak przełożenia w wynikach samokontroli, które wskazują na niedostosowanie do poleceń lekarskich
- racjonalizacja
Wybiórcze dostrzeganie czynników usprawiedliwiających własne niepowodzenia czy nieakceptowane zachowania. Często pacjenci tłumaczą lekarzowi trudności w poradzeniu sobie z wymaganiami cukrzycy tylko i wyłącznie okolicznościami zewnętrznymi. Sprawia to, że wkładają mnie wysiłku niż by mogli w poprawę swojego stanu. Bardziej społecznie akceptowane są sytuacje gdy nie wykonamy czegoś z powodu zewnętrznych okoliczności a nie z powodu własnej nieumiejętności lub niechęci.
Bywa, że osoba może nieświadomie modyfikować zapis pamięciowy własnych doświadczeń. Wymazywać z pamięci niewygodne fakty a zostawiać tylko pożądane cechy własnej osoby. Gdy lekarz straszy powikłaniami, chory może też włączyć tzw. obronną atrybucję odpowiedzialności - szukanie winnych, których można obarczyć odpowiedzialnością za błędy i trudności w leczeniu. Przetwarzając informacje możemy wykazywać też konserwatyzm poznawczy. Jest to szczególna sztywność przekonań na temat własnej osoby, skłonność do przyjmowania tylko informacji zgodnych z samowiedzą. Oczywiście nie ulega wątpliwości, że pacjent zna siebie i swoją chorobę bardzo dobrze, ale takie przekonania sprawiają, ze zamyka się na możliwości zdobycia dodatkowej wiedzy.
Jak lekarz widzi pacjenta
Lekarz przede wszystkim ograniczony jest systemem opieki medycznej i często też czasem, jaki może poświęcić danemu pacjentowi. Wymusza to na lekarzu skupienie się na konkretach i powoduje trudności w uzyskaniu głębszego kontaktu z pacjentem. Lekarze sami też wskazują na brak umiejętności psychologicznych, które mogły by pomóc im w relacji z trudnym chorym. Jeden z pacjentów opisywał stosunek lekarza w trakcie wizyty jako poczucie bycia maszyną na przeglądzie technicznym.
Podstawą komunikacji lekarz pacjent powinno być słuchanie. Lekarz powinien starać się dostosować przekazywaną wiedzę do osobowości pacjenta i jego sposobów radzenia sobie w sytuacji choroby. Ćwiczyć umiejętność odczytywania "mowy ciała", wskaźników obiekcji i granic drugiej osoby. Starać się nauczyć odbierania w sposób właściwy informacji zwrotnych dotyczących zachowań pacjenta, ale też umieć zrozumieć emocje własne w trakcie kontaktu z chorym.
Taką wiedzę i umiejętności mogą i powinni ćwiczyć studenci medycyny i lekarze. Pozwoli to na wzajemne dopasowanie lekarza i pacjenta, nawet w przypadku krótkiej wizyty kontrolnej. Jeśli dołączy się do tego także pacjent, który postara się zrozumieć sytuację lekarza bez nadmiernego egocentryzmu, łatwiej będzie nawiązać nić porozumienia i poprawić wzajemne relacje.
Magdalena Chomka - psycholog
Cukrzyca typu 1
Tekst zamieszczono za zgodą Redakcji Magazynu "PEN".