Mam na imię Kasia. Cukrzycę wykryto mi w 28.05.2003 r., wtedy właśnie trafiłam na oddział diabetologii w Katowicach. Uznano, że mam cukrzycę typu 1 i muszę brać insulinę. Brałam 5 jednostek dziennie i miałam bardzo dobre wyniki. Moje najwyższe HbA1c wynosiło 6.4. Gdy w 2004 pojechałam na obóz miałam niskie cukry i zmienili mi insulinę, brałam 3 jednostki dziennie.
Nigdy nikomu nie powiedziałam, że jestem cukrzykiem, nikt chyba nawet nikt nie zauważył.
W 2005 znowu zmieniono mi insulinę i kułam się raz dziennie (ok. 2-3 j insuliny dziennie).
Co 6 tygodni chodziłam do mojego lekarza i zawsze słyszałam to samo "bardzo ładne cukry, jak u zdrowego człowieka".
W czerwcu 2006 gdy przyszłam na kontrolę dowiedziałam się, że nie mam cukrzycy typu 1 tylko bardzo rzadko występującą cukrzyce typu 2 mody, jest to cukrzyca insulino nie zależna. Bardzo się ucieszyłam, że już nie będę musiała brać insuliny tylko będę łykać tabletki a dokładnie 1 na dzień. Jest już miesiąc po wizycie a ja mam cukry w granicach 60-120.
Teraz czekam tylko na wyniki z USA, bo tylko tam robią takie specjalistyczne badania krwi, moje próbki już wysłano. Za miesiąc się wszystkiego dowiem... mam nadzieje.
Kasia