Przyjemne zaskoczenie i zbieg okoliczności niesamowicie uatrakcyjniły całą akcję. Polski kajakarz, który przepłynął Atlantyk kajakiem napędzanym siłą własnych mięśni, zgodził się popłynąć jako drugi instruktor wspierając i motywując diabetyków podczas całego spływu.
Trasa spływu, wiodąca z Maszkowa do Sianowa, była pełna przygód i wymagała od uczestników uwagi, skupienia i szybkich reakcji. Ciekawe progi wodne, wystające i powalone drzewa, kamienie skryte pod wodą, niskie mostki i ostre zakręty rzeczki zostały sprawnie pokonane, a chociaż jedna przeszkoda wymagała od niektórych osób zamoczenia się po pas w wodzie i przepchnięcie kajaka, pogodna i wesoła atmosfera nie opuszczała grupy.
Obecność pana Doby i jego pogoda ducha mobilizowała do działania i uciszała wszelkie marudzenie. Cóż tam wystający konar i ostry zakręt w porównaniu do przeprawy przez burzliwy Atlantyk! |
W połowie trasy, przy ognisku uczestnicy pokrzepili się kiełbaskami i przygotowanym prowiantem. Spływ zakończył się w Sianowie, skąd cało, zdrowo i z uśmiechami na twarzach powróciliśmy do swoich domów.
Uczestnicy IV spływu "Spływaj Cukrzyco"