Krótko omówiliśmy teorię: stopy ciepłe, suche, codziennie myte i przeglądane, dobre skarpety i dobrane obuwie (z łyżwami oczywiście). Jeszcze pomiary krwi (poziom glukozy przed wysiłkiem fizycznym 100 - 220 mg/dl), ewentualne przekąski, a potem na lód.
Cztery osoby pierwszy raz w życiu miały łyżwy na nogach, inne po kilku latach. Prosto z oddziału szpitalnego trafiła do nas Julka ze świeżo rozpoznaną cukrzycą. Wszyscy sprawdzali, czy lód jest śliski i czy przyciąganie ziemskie naprawdę istnieje. Lodowisko jest bezpieczne, ale dodatkowo czuwały nasze pielęgniarki, również na łyżwach.
Aktywnie edukując się w praktyce, cukier nam nie podskoczył i długo nie podskoczy! Wszyscy jesteśmy teraz w olimpijskiej formie. Jesteśmy coraz lepiej przygotowani do codziennych zmagań, bo przecież trening czyni mistrza. Zachęcamy wszystkich do aktywności fizycznej w grupie przyjaciół i rodziny. To wspaniałe energetyzujące przeżycia. "Ślizgiem pokonujmy przeciwności!" |
Zapraszam już dziś na następny trening, tym razem umysłowy: 22 marca 2014 r. w sali kominkowej przy kościele pw. w. Wojciecha - Warsztaty psychologiczne.
Olimpijskiej formy na co dzień życzą wszystkim diabetycy z Koszalina.
Hanna Kaczmarek-Zając