Basia miała 16 miesięcy. Zachorowała na zapalenie ucha, więc dostała antybiotyk. Nie pomagało, więc potem zmiana na inny i jeszcze inny. Chudła, bo nie jadła, nie jadła, bo ją pewnie bolało ucho, ale piła dużo - to dobrze :)... Piła - to i pieluchy przesikane... Po dwóch tygodniach, trzech lekarzach i dwóch ostrych dyżurach w końcu ktoś wpadł na to, żeby zmierzyć cukier i na glukometrze wyszło HI. Z badania krwi - 850. Basia ledwo oddychała - natychmiastowa hospitalizacja, pełne pierwszeństwo, personel postawiony w stan gotowości.
Kiedy lekarka powiedziała mi, że to cukrzyca, o dziwo poczułam w pierwszej chwili ulgę. Ucieszyłam się, że jest wreszcie diagnoza - ostatnie dwa tygodnie były okropne, nie wiedzieliśmy co się dzieje, ciągłe pogarszanie stanu i brak pomysłu dlaczego. Dopiero kiedy dowiedziałam się więcej o cukrzycy - mina mi znów zrzedła.
Byłam w 6 miesiącu ciąży z drugą córeczką, więc byłam przerażona. Ale człowiek ma w sobie niezbadane pokłady siły. Mobilizacja psychiczna i fizyczna, których wtedy doświadczyłam to było bardzo ważne doświadczenie. Musiałam szybko na nowo zorganizować nasze życie i z wszystkim się zapoznać, oswoić zanim przyjdzie na świat druga córeczka. Wiedziałam, że obowiązków będzie jeszcze więcej.
Teraz minęły już prawie dwa lata. Jestem najszczęśliwszą mamą na świecie. Mam dwie cudne córki, które bardzo się kochają i wspaniale razem bawią. Staramy się nie nazywać cukrzycy chorobą - bo są przecież gorsze. Najbardziej cieszę się, że byłam już w ciąży kiedy Basia zachorowała, bo nie wiemy czy i kiedy zdecydowalibyśmy się na drugie dziecko. Myślę, że ciężko byłoby to sobie wyobrazić. A jest cudownie i uważam, że największym szczęściem Basi jest to, że ma siostrę i odwrotnie.
Czasami gdy widzę na spacerze zdrowe dzieci z rodzicami, czuję takie ukłucie w gardle i wspominam czas kiedy Basia była jeszcze zdrowa - ale zaraz potem rugam się za rozklejanie - przecież żyjemy w zasadzie normalnie, a nie wszystkim jest to dane.
Nie wolno marnować takiej szansy i poddawać się!
Trzymajcie się cukiereczki! Macie w sobie dzięki trudnym doświadczeniom siłę, której inni mogą Wam tylko zazdrościć! Wykorzystujcie ją.
Urszula